Marek Aureliusz - Rozmyślania - fragmenty

 

Home
Up

KONTAKT

KSIĘGA GOŚCI
zobacz księgę gości
dopisz się do księgi

 

 

 

RADY CESARZA DLA NEOPOGAN
Marek Aureliusz
 Fragmenty z „Rozmyślań” w tłum. M.Reitera  Warszawa 1999
 
Dzieła boskie są pełnie opatrzności. Ale w dziełach przypadku widać także albo działanie praw natury,
albo działanie praw wynikłych z powiązania i splotu taktów, które są dziełem opatrzności.
Wszystko stamtąd płynie, ale z tym łączy się konieczność i pożytek całości wszechświata, którego jesteś cząstką. 
To zaś jest dobre dla każdej cząstki natury, co przynosi z sobą natura wszechświata i co służy do jej zachowania. 
Czynnikami zaś zachowania świata są przemiany pierwiastków i ciał złożonych. To niech Ci wystarczy, niech
 ci zawsze służy jako pewnik. Łaknienie zaś książek precz od siebie odrzuć, byś nie umierał wśród narzekań,
 lecz spokojnie, a bogom szczerze i serdecznie wdzięczny. 
Ks. 2.3
 
Pomnij, od jak dawna to odraczasz i ile tez sposobności otrzymałeś od bogów, a z nich nie korzystasz. 
Raz już należy odczuć, jakiego świata jesteś cząstką i jakiemu to władcy swój początek zawdzięczasz.
 I że mamy wymierzony kres czasu. A jeżeli go nie użyjesz dla uzyskania pogody ducha, zniknie on i ty znikniesz, 
a po raz drugi nie powróci!
Ks. 2.4
 
Każdej chwili usilnie dbaj o to, jako Rzymianin i jako mężczyzna, być to, co masz właśnie pod ręką, załatwił z pełną,
a nieudana godnością i miłością, i swobodą, i zachowaniem sprawiedliwości i byś zapewnił sobie niezależność 
od wszelkich innych myśli. Zapewnisz zaś ją sobie, jeżeli będziesz każdą prace wykonywał, jak gdyby ostatnią w życiu,
tak by była wolna od wszelkiej nierozwagi i rażącej niezgody z nakazami rozumu, i od obłudy, i samolubstwa,
i niezadowolenia z losu. Widzisz, jak niewiele warunków trzeba spełnić, aby móc pędzić życie miłe i bogobojne. 
Bogowie bowiem nic więcej nie będą żądali od tego, który to zachowuje. 
Ks. 2.5
 
Szanuj władzę wnioskowania [i]. Od niej to przede wszystkim zawisło, by w twej woli nie powstała myśl niezgodna 
z prawami natury i ustrojem stworzenia rozumnego. Ten zaś objawia się rozwagą w sądach, życzliwością dla ludzi
 i posłuszeństwem wobec bogów. 
Ks. 3.9
 
Zaistniałeś jako cząstka. Znikniesz w tym, co cię stworzyło. A raczej zostaniesz na powrót wchłonięty w myśl twórczą, 
według zasady przemiany.
Ks. 4.14
 
Na wszystko się godzę, co jest zgodne z tobą, o wszechświecie! Nic mi nie jest za wczesne, nic za późne, co tobie w porę. 
Wszystko mi jest owocem, co przynoszą twe pory, o naturo!  Z ciebie wszystko, w tobie wszystko, o ciebie wszystko. 
Ów mówi: O miłe miasto Kekropsa![ii], a ty nie powiesz: O miłe miasto Zeusa?
Ks. 4.23
 
Zawsze patrz na wszechświat jako na jedno stworzenie, mające jedno ciało i jedną duszę. Pomyśl, jak wszystko dzieje się 
za jednym jego odczuciem, jak on wszystko tworzy za jednym popędem i jak wszystko jest przyczyną wszystkiego,
 co się dzieje; i jakie wzajemne powiązanie i splątanie wszystkiego. 
Ks. 4.40
 
Rozum i sztuka rozumowania- są to zdolności wystarczające sobie samym i czynom, które przez nie doszły do skutku.
Tego rodzaju czyny nazywają się z tego powodu pomyślne, jako że wskazują drogę „po myśli”. 
Ks. 5.14
 
Obcuj z bogami. Obcuje zaś z bogami ten, kto im okazuje duszę zawsze zadowoloną z losu przeznaczonego, czyniąc to,
czego chce demon dany każdemu przez Zeusa- jego to cząstka- na kierownika i wodza. Jest nim zaś- każdego
człowieka duch i rozum.
Ks. 5.27
 
Wnet będziesz pyłem lub szkieletem, tylko imieniem, a nawet już i imienia nie będzie. A cóż zresztą jest imię- dźwięk i echo tylko.
 A to, co się w życiu szacunkiem otacza wielkim, marne i zgniłe, i drobne, podobne do psiaków gryzących się z sobą lub do dzieci 
sprzeczających się, skłonnych do śmiechu, a nawet potem do płaczu. A wiara i wstyd, sprawiedliwość i prawda: 
na Olimp z ziemi o drogach szerokich [iii]. Cóż cię więc jeszcze tu wstrzymuje , jeżeli to co spostrzegalne, jest zmienne i nietrwałe, 
a zmysły, ciemne i złudne? Jeżeli nawet sama duszyczka- to opar krwi [iv]? Jeżeli sława wśród takich ludzi- to marność? Cóż więc?
 Spokojnie czekasz na swe zgaśnięcie czy przeniesienie. A cóż pozostaje aż do nadejścia tego momentu? Cóż by innego, jak nie czcić 
i uwielbiać bogów, dobrze czynić ludziom, znosić ich lub trzymać się od nich z dala. I pamiętać o tym, że wszystko, co jest poza granicami 
twej istoty fizycznej i duchowej, ani do ciebie nie należy, ani od ciebie nie zależy.
Ks. 5.33
 
Jeżeli mi ktoś potrafi udowodnić i przekonać mnie, że niedobrze myślę lub działam, z radością postępowanie swe zmieniam. 
Szukam bowiem prawdy, a ta nigdy nikomu nie zaszkodziła. Szkodzi zaś sobie ten, kto trwa w błędzie i nieświadomości. 
Ks. 6.21
 
Aleksander Macedoński i jego poganiacz mułów po śmierci ten sam los podzielili. 
Zaiste bowiem wchłonięci zostali w tę samą myśl twórczą wszechświata albo rozproszyli się w równy sposób w atomy. 
Ks. 6.24
 
Jeżeli sobie cokolwiek z rzeczy niezależnych od wyboru przedstawisz jako dobro lub zło, to jako skutek konieczny po zdarzeniu
się jakiegoś nieszczęścia lub po wymknięciu się takiego dobra wpływa niezadowolenie z bogów i nienawiść ludzi, bo oni albo są winni,
 albo podejrzani o to, że będą winni tego nieszczęsnego zdarzenia lub niepowodzenia. A więc niejedną popełniamy niesprawiedliwość 
wskutek owego rozróżnienia. A gdy osądzimy jako dobro i zło to tylko, co od nas zawisło, to nie ma żadnego powodu ani żalić się na bogów, 
ani w nieprzyjacielskim pozostawać do ludzi stosunku.
Ks. 6.41
 
Wszystko jest nawzajem powiązane, a węzeł to święty. A zgoła nic nie ma, co by nawzajem było sobie obce. Ułożone to bowiem zostało we
 wspólny ład i współtworzy porządek w porządku tego samego świata. Jeden bowiem jest świat, a składa się nań wszystko, i bóg jeden we wszystkim,
 i jedna istota, i jedno prawo, jeden rozum wspólny wszystkich stworzeń rozumnych, i prawda jedna. I jeden wreszcie ideał doskonałości stworzeń o 
wspólnym pochodzeniu i wspólnym rozumie.
Ks. 7.9
 
Wszechnatura utworzyła z wszechtworzywa, jak z wosku, na przykład konika. Stopiwszy go zaś, użyła jego tworzywa dla utworzenia drzewa, a potem człowieczka.
 Potem na co innego. Każdy zaś z tych przedmiotów trwa króciutko. A nie jest to straszne dla skrzynki dać się rozbić, jak nie było- dać się zabić. 
Ks. 7.23
 
Wszystko, co widzisz, wnet przemieni natura, która rządzi wszechświatem, i utworzy  co innego z tego tworzywa, a potem znów co innego z tworzywa owych rzeczy, 
aby się wszechświat ciągle odmładzał. 
Ks. 7.25
  
O śmierci: jest to rozpadnięcie się w pył, jeżeli przyjmiesz atomy. A gdy przyjmiesz jedność, to jest to nicość lub przemiana. 
Ks. 7.32
 
Jeżeli widział kiedy rękę odciętą albo nogę, albo głowę odciętą, leżącą gdzieś tam z dala od reszty ciała, to w takim położeniu stawia sam siebie człowiek- o ile to od niego zawisło
- który nie godzi się na to, co go spotyka w życiu, odosabnia się albo popełnia czyn jakiś niespołeczny. Jakbyś się sam oderwał od jakości nakazanej przez naturę! Jako część jej
 bowiem urodziłeś się, a teraz sam sobie odrąbałeś. Ale w tym wypadku podziwu godna jest ta okoliczność, że możesz znowu sam się sobie z nią zjednoczyć.
 Żadnej innej części nie udzielił bóg tej możności ponownego zjednoczenia po oddzieleniu i odjęciu. A rozważ dobroć, którą uczcił człowieka! Od niego bowiem uzależnił, by się od 
całości odrywał już od początku, i dał mu nawet po oderwaniu się możność ponownego zjednoczenia i zespolenia, i ponownego zajęcia miejsca części. 
Ks. 7.34
 
Niech cię myśl o całości życia nie trapi! Nie uprzytamniaj sobie, jakie cię i ile przykrości prawdopodobnie nawiedzi! Ale przy każdej przykrości, która cię spotyka, zadaj sobie pytanie:
 co w tym wypadku niemożliwe jest do zniesienia i przetrwania? A zarumienisz się ze wstydu, gdybyś się do tego przyznał. Następnie przypomnij sobie, że nie gnębi ciebie ani przyszłość, 
ani przeszłość, ale zawsze teraźniejszość. A jej ciężar zmniejszy się, gdy ją w samej sobie zamkniesz, a umysł swój skarcisz, że nie ma siły zniesienia takiej oto drobnostki. 
Ks. 7.36
 
Nie zasługuję na to, bym sam sobie wyrządzał krzywdę przykrości, bo nigdy nikomu innemu dobrowolnie nie wyrządziłem przykrości. 
Ks. 7.42
 
Śmiercią nie gardź; owszem, niech ci miła będzie, bo i ona jest jednym z objawów woli natury. Śmierć jest czymś takim jak to,. Że stałeś się młodzieńcem i postarzałeś się, że dorosłeś i dojrzałeś,
otrzymałeś zęby, brodę, włosy siwe, jak płodzenie, brzemienność i rodzenie, i inne objawy działalności natury, które przynoszą z sobą okresy życia twego. Jest więc rzeczą człowieka myślącego 
nie zachowywać się wobec śmierci ani obojętnie, ani odpychająco, ani lekceważąco, owszem, czekać na nią spokojnie jako na jeden z objawów działania natury.
 A z tym uczuciem, z jakim teraz czekasz na wyjście potomka z łona swej żony, oczekuj pory, w której dusza twa wyjdzie z tej oto obsłonki. 
A jeżeli pragniesz zwyczajnego środka wzmacniającego odwagę, to najprędzej pojedna cię ze śmiercią myśl o tym, z jakimi to przedmiotami masz się rozłączyć, od jakich charakterów oddalić i 
obcowaniem z nimi się nie plamić. Jednak bynajmniej nie powinno się czuć do nich wstrętu, owszem, należy otaczać ich opieką i ich postępowanie znosić łagodnie, ale zarazem mieć to w pamięci, 
że nie rozłączysz się z ludźmi tych samych, co ty, zasad. To bowiem tylko- jeżeli w ogóle coś- mogłoby nas znęcić i przytrzymać przy życiu, gdybyśmy mogli żyć wśród ludzi wyznających te same, 
co my, zasady. A dzisiaj widzisz, ile to zamieszania sprawia niezgodność w sposobie życia, tak że chciałoby się powiedzieć: chodźże prędzej, śmierci, bym czasem i sam o sobie nie zapomniał. 
Ks. 9.3
 
Strata jest niczym innym, jak przemianą. A ta miła jest wszechnaturze. Bo wszystko, co z nią zgodne, dzieje się dobrze i od wieków działało się w sposób podobny, i po wieki tak samo dziać się będzie.
Cóż więc mówisz, że wszystko było złe i zawsze będzie złe, i że wśród tylu bogów nie znajdzie się żadna potęga, która by to kiedyś zmieniała na lepsze, lecz, że taki los wszechświata, by trwał w nieustannych nieszczęściach?
Ks. 9.35
 
Gałąź odcięta od gałęzi zrosłej z drzewem nie może nie być odcięta od całego drzewa. Tak i człowiek, który zerwał zupełnie z jednym człowiekiem, zerwał z całym społeczeństwem.
 Ale gałąź odcina ktoś inny; człowiek zaś sam przez  nienawiść i wstręt od bliźniego się usuwa, a nie wiem, że zarazem sam oderwał się od całej społeczności. Z tą tylko różnicą, że bóg, który spoił społeczność, obdarzył nas owym darem:
 mamy bowiem możność ponownego zrośnięcia się z gałęzią najbliższą i ponownego zostania dopełnieniem całości. Im częściej jednak zdarza się tego rodzaju rozdział, tym trudniejsze robi się zjednoczenie i powrót rzeczy rozdzielonej 
do stanu pierwotnego. W ogóle zaś gałąź, która od początku rosła razem z drzewem i stale z nim żyła, różni się cokolwiek od gałęzi wszczepionej na powrót po odcięciu- o tym mówią ogrodnicy. Wspólnie rosnąć, ale nie wyznawać wspólnych zasad.         
Ks. 11.8
 
Jakżeż bogowie, którzy wszystko urządzili pięknie i z miłością dla ludzi, to tylko mogli przeoczyć, że niektórzy z ludzi, nawet bardzo zacni i z bóstwem jakby przymierzem ścisłym związani, a dla uczynków zbożnych i dzieł pobożnych
z bóstwem w stosunku poufałości pozostający, raz zmarłszy, już nigdy na powrót nie otrzyma bytu, lecz na zawsze gasną? Jeżeli tak jest istotne, bądź przekonany, że gdyby powinno było być inaczej , byliby to przecież uczynili. 
Gdyby to bowiem było słuszne, to byłoby i możliwe, a gdyby było zgodne z naturą, to byłaby to z sobą przyniosła natura. Z tego więc, że tak nie jest (jeżeli tak nie jest), nabierz wiary, że tak nie powinno być! I sam bowiem widzisz, 
że to dociekanie jest chęcią prawowania się z bóstwem; a nie prawowalibyśmy się tak z bogami. A jeżeli tak jest, to z ominięciem słuszności i rozsądku nie przeoczyliby żadnego zaniedbania w urządzeniu spraw wszechświata.             
Ks. 12.5
 
Każde działanie z osobna wzięte, jeśli ustanie w czasie stosownym, nie ponosi żadnej szkody przez to, że ustało. I sprawca tego działania nie ponosi przez to ustanie żadnej szkody. Tak samo więc i zespół wszystkich działań, 
który jest życiem, jeżeli ustanie w czasie stosownym , przez to ustanie nie ponosi żadnej szkody. A i tan kto w czasie stosownym szereg tan zamknął, nie ponosi wcale szkody. A czas stosowny i granicę daje natura, już to własna, 
gdy się to dzieje w starości, a w ogóle wszechnatura. Wskutek przemiany jej części, wszechświat cały trwa zawsze młodym i świeżym. A wszystko, co jest korzystne dla całości, jest piękne i w porę się dzieje. 
Ustanie więc życia nie jest złe dla nikogo, bo i hańby nie przynosi, zwłaszcza że od wyboru nie zawisło i nie sprzeciwia się dobru społecznemu. Owszem, jest ono dobre i korzystne zwłaszcza, że dla całości jest w porę i korzystne,
 i z nią zharmonizowane. Tak więc boga ma w sobie ten, kto z woli boga tą podąża drogą, i ten, kto świadomie ku temuż podąża celowi.
Ks. 12.23
 
Pytającym: gdzieś też widział bogów skąd wnioskowałeś ich istnienie, że ich tak czcisz?- odpowiadam: najpierw widzialni są i wzrokiem. Po wtóre: i duszy swe przecież nie widziałem, a mimo to poważam ją.
Tak więc i o istnieniu bogów wnioskuję z tego, w czym ciągle ich potęgi doświadczam; a więc i czcią otaczam.    
Ks. 12.28
 

 
[i] Owa władza wnioskowania, to władza nad wszelkimi tworzonymi przez człowieka wyobrażeniami- zdolność ich analizowania i uznawania lub odrzucania. 
Ona uniezależniła stoików od świata zewnętrznego, prowadziła do apatii.  
[ii] Arystofanes, fragm. 110 (Kock.). Kekrops był założycielem Aten. 
[iii] Hezjod, Prace i dni 197.
[iv] W różnych stoickich koncepcjach duszy ów psychiczny element ożywiający organizmy uważano za kosmiczną substancję, ogień eteru lub właśnie opar krwi. 
 

    

Zawartość strony (c) 1998-2020 Arkadiusz Bolesław Lisiecki i cytowani autorzy
Jeżeli chcesz skorzystać w swoich publikacjach z materiałów zawartych na stronie skontaktuj się z autorem 

http://www.oswiecenie.com